poniedziałek, 29 czerwca 2015

Zombie na angielskich ulicach!



    Na angielskie ulice wychodzą codziennie wygłodniałe Zombie. Jest ich coraz więcej.
Wszystkiemu winna jest zła dieta oraz niezdrowy styl życia mieszkańców Wysp.
   Podstawę diety przeciętnego Anglika stanowią kanapki, chipsy, czekoladowe batony, słodzone napoje, gotowe mrożone produkty z supermarketu, no i oczywiście alkohol. Pewnie, że jest część społeczeństwa, która coś tam wie o zdrowym odżywianiu i stara się jeść produkty wartościowe ale takich osób znam niewiele. Efekt tego jest taki, że ludzie tutaj są albo otyli albo wysuszeni i wygięci jak Zombie. Dla nich mam radę aby zrezygnować z przetworzonej kuchni węglowodanowej pełnej sztucznego chleba i frytek, na rzecz tłustej diety opartej na mięsie, rybach, jajach i dojrzewającym serze. Dobra wiadomość dla osób uzależnionych: w ten sposób bardzo łatwo jest odstawić rafinowany cukier, używki, stymulanty.  U mnie to działa, chociaż w sumie nie jem dużo. Liczy się jakość a nie ilość. Zatem zamiast kanapki z salami czy smażonych frytek wybieram produkty wartościowe, prawdziwie odżywcze.
   Całkiem sporą część diety powinny stanowić owoce, moje ulubione to arbuz, melon, mango, papaja, jabłka, wszelkie jagodowe a także awokado, pomidory... Produkty skrobiowe też są dobre.   
  Cały czas pokutuje jednak system gdzie ludzie opierają swoją dietę na ziemniakach, makaronie czy pieczywie z niewielkim dodatkiem przetworzonego mięsa. Taka dieta przez cały rok dla aktywnie żyjącej osoby, to nie jest zdrowy wybór. Nie tędy droga.
  Dieta powinna być urozmaicona, bogata w produkty wartościowe ale może też być zmienna, czyli inna zimą, inna latem. Warto szukać tego co działa dla nas.
  Objadanie się owocami latem to świetny pomysł ale jednak wtedy bez mieszania z mięsem w jednym posiłku.
  Any way, jedno jest pewne, słodzone płatki czy kanapkę lepiej zastąpić krwistym stekiem z kapustą kiszoną lub w towarzystwie niesłodkich owoców typu awokado, pomidory, ogórki. Mogą być też warzywa jak brokuł, szparagi, itp. Taki posiłek nie tuczy lecz syci i daje energię do aktywnej pracy na kilka godzin. Gdy energia spada to znowu sięgamy po tatara lub smakowitą, lekko potraktowaną temperaturą rybkę. A do tego, broń Boże emulgowana margaryna, tylko zawsze super zdrowe masło. Czego Państwu i sobie życzę.
                              SS

wtorek, 16 czerwca 2015

Urlop nad Bałtykiem

    Dziś krótki wpis ze smartfona. Oto moja foto relacja z 5-dniowego pobytu nad polskim morzem. Było bosko, pogoda idealna, błękitne niebo, woda w morzu ciepła i czysta, warunki mieszkaniowe doskonałe. Tak więc naszej bazie hotelowo-gastronomicznej daję 4 punkty w skali od 1 do 5. Polecam wszystkim urokliwe, małe nadmorskie miejscowości typu Gąski, Sarbinowo czy Mielno. Można doskonale odpocząć, nabrać sił do pracy czy walki z przeciwnościami losu :-)  Nawet kilkudniowy pobyt nad Bałtykiem napełnia ciało energią i radością. Wcale nie trzeba jeździć do Hiszpanii gdy lato nad polskim morzem jest tak cudowne...

 
Doskonałe drewniane domki wybierają ci, którzy wiedzą co dobre, turyści z kraju ale także z  Niemiec.


 



Gofry smakowały wyśmienicie, chrupiące z polskimi truskawkami




Dookoła bajeczne pola pełne kwiatów


Wejście na plażę


Latarnia w Gąskach



Widok z latarni





 

c.d.n.