poniedziałek, 19 sierpnia 2013

To co proste, jest najlepsze.

   Bardzo ciekawa jest możliwość pisania bloga bezpośrednio z urządzeń mobilnych. Korzystając z tej technologii, klikam kilka słów.                   
Kontynuuję moje poszukiwania najzdrowszej diety. Rezultatem tego jest wniosek, że dieta człowieka powinna być zróżnicowana, jednak z przewagą produktów roślinnych. Tzw Fleksitarianizm, to kierunek w którym idzie obecnie Surowy Szef. Odnoszę wrażenie, że gdybyśmy wszyscy jedli więcej surowych owoców i warzyw, a mniej produktów odzwierzęcych,  to na świecie byłoby więcej dobra. Mam na myśli to, że bardzo dużo osób cierpi z powodu chronicznego niedoboru substancji odżywczych a także z powodu nadmiaru toksyn z przetworzonej żywności, które gromadzą się w różnych częściach organizmu zatrówając go. Czysta, prosta żywność to lepszy świat. Myślę, że nie przesadzam. Mając na uwadze to jak ludzie dzisiaj jedzą, można wyciągnąć wniosek, że wiele negatywnych emocji, powodujących różne problemy, jest spowodowanych właśnie złym odżywianiem. Cokolwiek byśmy jedli, czy roślinki czy mięsko, to sposób przygotowania tej żywności ma ogromne znaczenie. Myślę, że im jedzenie mniej przetworzone tym zdrowsze. Jestem wrogiem wszelkich polepszaczy smaku, chemicznych dodatków, konserwantów i tego typu wynalazków. Jeżeli coś smakuje podejżanie dobrze, to z całą pewnością coś chemicznego musiało być dodane w procesie produkcji. Nigdy nie kieruję sie pierwszym  smakiem, ale próbując potrawę czekam chwilę na drugą reakcję moich zmysłów, czyli smak po smaku. Syntetyczna wanilia potrafi wyprowadzić mnie z równowagi. Dziwię się ludziom, którzy zamiast wybierać naturalne przyprawy i świeże zioła, dodają do swojego jedzenia jakieś dziwne słoikowe, butelkowe czy sproszkowane polepszacze smaku. Dawać komuś zarobić kosztem własnego zdrowia? No way!          
 Dziwi mnie fakt, że w kraju względnego dobrobytu jakim jest Polska, ludzie cały czas wydają pieniądze na żywność przetworzoną, że dają się omamić producentom jedzenia czy dodatków w kolorowych opakowaniach. Witarianizm stoi w opozycji do supermarketowej zbiorowej hipnozy. Robiąc zakupy warto głęboko oddychać, to pomaga nie dać się omamić. Namawiam wszystkich do przygotowywania potraw prostych. Jak mawiają kucharze w Wielkiej Brytanii- to co proste jest najlepsze. Młodych kucharzy uczy się tam, jak komponować i przygotowywać potrawy aby nie przesadzić z fantazją, która często może popsuć efekt końcowy. Dobór składników potrawy, ziół i przypraw jest sztuką. Trzeba nauczyć się tego co do czego pasuje, sztuka łączenia smaków i kolorów jest bardzo przyjemna. Trzeba dużo eksperymentować. Za czasów komunizmu w naszym kraju żywność nie była taka jakiej byśmy chcieli, wszystkiego brakowało. Nauczyliśmy się wtedy korzystać z różnych polepszaczy smaku. Dzisiaj kiedy w każdym sklepie dostępne są  świeże zioła, warzywa, owoce, przeróżne przyprawy, mamy w kuchni pole do popisu, możemy eksperymentować do woli.        
      
 Pamiętajmy jednak, że to co proste jest najlepsze.

3 komentarze:

  1. Nasi przodkowie (nawet ci najbliżsi) zaczęli chorować dopiero, gdy zetknęli się z chemią w żywności, więc coś jest na rzeczy :)
    Proste jest najlepsze - to prawda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto czytać skład na opakowaniach. Można być zaskoczonym ilością substancji chemicznych dodawanych do żywności.

      Usuń
  2. Jeszcze się nie rozgościłam ale z chęcią bym przyrządziła taka tarte morelową:)tylko przepisu brak

    OdpowiedzUsuń