piątek, 8 maja 2015

Kuchnia polska vs kuchnia angielska

    W atmosferze wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii, piszę kilka słów gwoli powrotu na łono Google blogowiska. Jak zwał tak zwał, potrzeba pisania nie opuszcza mnie.
 Tak więc słynny wróg Polaków, Nigel Farage nadal obrzuca nas czyli tzw. emigrantów  wyzwiskami i próbuje zjednać sobie jak największą ilość brytyjskich wyborców propozycją wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Dziś w dniu wyborów dochodzą mnie z telewizji słuchy, że jego partia zajęła 4 miejsce! Co z nami będzie...? Osobiście nie nazwałbym siebie emigrantem. Przyjechałem tutaj do pracy, bo chciałem rozwijać się w moim zawodzie. Kuchnia była moją pasją a tutaj działo i dzieje się w tym temacie bardzo dużo. Konkretnie wiedziałem po co tu jadę i co chcę robić. Niestety wielu naszych rodaków zmuszonych jest podejmować w UK prace niezgodne z ich wykształceniem czy zainteresowaniami.
  Any way, wiosenny urlop w kraju nad Bałtykiem był tak przyjemny, że znowu wróciła myśl o powrocie do ojczyzny. Wszak polska wiosna piękniejsza jest od angielskiej. Niestety ekonomia wygrywa. Pracy nadal jest w naszym kraju mało a zarobki marne. Cały czas zastanawiam się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Skłonny jestem wysunąć wniosek, że sprawa tkwi w naszym sposobie myślenia a nie w problemach natury ekonomicznej. Przecież ludzie zawsze będą chcieli jeść i jeśli ktoś wie co robi to zawsze na restauracji zrobi pieniądze. Obserwuję Anglików, jak świetnie się dogadują i planują każdy szczegół. W Polsce takiego porozumienia często brak. Tak więc wszyscy fachowcy dawno już chyba z kraju wyjechali.

 


Bałtyk


Angielska tarta ze słonym karmelem i czekoladą
  A może warto spróbować zarobić na kuchni polskiej w Anglii? To jest myśl. Tatar na przystawkę, pierogi jako danie główne a sernik na deser. Pal licho ideę Paleo kiedy mowa o biznesie. Chociaż nie koniecznie, te wszystkie trendy ścierają się i w restauracji też można myśleć zgodnie z nowymi dietetycznymi modami. Niestety kucharzy mało kreatywnych czy otwartych na eksperymenty spotykam i tutaj. Młode pokolenie Anglików mając tak wielkie możliwości wybiera często kuchnię bardzo przetworzoną, nudną. Często jest tak, że nie wykorzystują całej gamy części zwierzęcia czy produktów roślinnych. Na wspomnienie podrobów, dojrzewających serów czy kapusty kiszonej, kręcą głowami. A przecież to wszystko jest zdrowe i smaczne, trzeba tylko wiedzieć co z tym zrobić.

Polska kiełbasa z dzika
   Tak więc kontynuuję moją przygodę z brytyjską gastronomią, odwiedzając fermy i  restauracje, podejmując również próby promowania kuchni polskiej tutaj. W Stanach się udało, może udać się też na Wyspach.