niedziela, 26 stycznia 2014

Gotować czy nie gotować? Oto jest pytanie.

   Dzisiejszy przemysł spożywczy polega na takim łączeniu konsystencji ze smakiem aby przy jednoczesnej minimalizacji kosztów produkcji uzyskać produkt uzależniająco doskonały. Wtedy osiąga się tzw. sukces ekonomiczny.
   Poszukując zdrowia warto skupić się na jakości kupowanych produktów żywnościowych. Ważne jest aby były wolne od szkodliwych substancji. Pracując w domowej czy każdej innej kuchni powinniśmy natomiast kierować się prostotą aby nie popsuć tego co natura już stworzyła.Wszelkie dodatki chemiczne oraz nowoczesne procesy produkcji są diabelską sztuczką, której celem jest jedynie podnoszenie sprzedaży a napewno nie zdrowie konsumenta.
     Klienci supermarketów czy fast foodów wybierają dziś produkty przetworzone, od których są uzależnieni, nie dostrzegając prostego faktu, że codziennie na nowo stają się ofiarami procesu manipulacji na masową skalę. Konserwanty, chemiczne polepszacze smaku, emulgatory, przetworzone dosładzacze- cała tablica Mendelejewa. Niektóre wędliny prawie świecą w nocy. :-) To wszystko uzależnia i truje zamiast odżywiać. Oto przetworzona masa w ładnym opakowaniu, coś co ma jedynie wartość kaloryczną. Tymczasem coraz więcej ekspertów twierdzi, że najważniejsza jest bioaktywność czyli zawartość witamin, minerałów i innych pozytywnych substancji oraz ich przyswajalność a nie liczenie kalorii. Okazuje się, że nawet ograniczając spożywane kalorie można tyć. Często przyczyną jest nadmiar węglowodanów złożonych, czyli są jedzone za często w ciągu dnia.
Balans miedzy tłuszczem i węglowodanami w diecie jest możliwy ale trzeba nauczyć się jak to kontrolować, czyli mam na myśli proporcje. Warto też pamiętać, że żywność koniecznie musi być świeża- nie odgrzewana i jak najmniej przetworzona. Wtedy ma jakąś wartość a nie tylko zwodniczy smak.
   Jeśli ktoś nie umie znaleźć czasu na prawidłowe przygotowywanie posiłków i spokojną konsumpcję to prawdopodobnie szybko nabawi sie problemów, gdyż będzie wiecznie niedożywiony i głodny w nieco innym tego słowa znaczeniu. Jest tylko jedno wyjście z tej sytuacji, trzeba zwolnić i zacząć jeść zdrowo. Bombardowanie komórek ciała witaminami i chlorofilem z warzyw i owoców jest bardzo przydatne w procesie powrotu do dobrego samopoczucia i zdrowia. W mojej opinii picie świeżo wyciskanych soków owocowo-warzywnych to doskonała, przynosząca szybkie efekty technika.
  Osobiście nie rozumiem ludzi, którzy w czasach gdy wszystko można kupić, nadal robią zapasy żywności w postaci przetworów. Skoncentrowany smak jest przyjemny ale to co świeże lub jeszcze lepiej- surowe, jest lepsze. Zgoda, że w innym celu ktoś je dżem pomarańczowy a w innym pije sok z pomarańczy. Może i w tym przypadku wszystko jest kwestią proporcji a może nie?
    Myślę, że wiele osób zapomniało już co to znaczy czuć się dobrze, lekko i zdrowo we własnym ciele. Dzieje się tak właśnie za sprawą szkodliwej i bezwartościowej żywności jaką oni kupują.






































Zatruci i źle odżywieni ludzie złapali się w pułapkę przemysłu spożywczego. Codziennie poszukują przypływu energii racząc się alkoholem, kolejną porcją kofeiny czy innymi słodkimi stymulantami. Myślą, że to tak wygląda ludzki los.Tymczasem zdrowie może przychodzić do nas pod postacią jedzenia, jeżeli jemy to co należy a nie to czego chce uzależnione ego. Dla tych, którzy mają już problemy zdrowotne oraz dla chcących ich uniknąć natura daje lecznicze substancje o których wiele osób nie słyszało. Zamiast alkoholowej imprezy czy śmieciowej uczty lepiej raz na jakiś czas zastosować dietę oczyszczającą lub głodówkę.
Z chorobotwórczym konsupcjonizmem warto walczyć przy codziennych zakupach wybierając to, co może nieco droższe ale stworzone przez ludzi, którzy o konsumencie nie myślą jak o wrogu nr1. Nie mam tu tylko na myśli żywności organicznej ale po prostu wybór między tym co tanie i tym co nieco droższe ale lepszej jakości. Zamiast kupować gotową żywność warto rozwijać własne umiejętności w kuchni.
   Kiedy jestem w supermarkecie, uwielbiam czytać skład na opakowaniach. Czegoż oni tam nie dodają? Nie może być tak, że dla osób produkujących żywność, konsument to ktoś od kogo w sprytny, zorganizowany sposób wyciąga się pieniądze, przy okazji niszcząc jego zdrowie. Wielu producentów żywności ma nieczyste sumienie. Konsument to taki sam człowiek jak oni, skąd zatem bierze się tyle nienawiści do niego?

2 komentarze:

  1. Wszystko w życiu jest kwestią znalezienia odpowiednich proporcji. Dziękuję Surowemu Szefowi za inspirację i wsparcie w zrywaniu ze złymi nawykami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest raczej pazernosc producentow niz nienawisc-dla pieniedzy zrobia wszystko..(wiele lat temu czytalam wwywiad z producentem batonikow mars-dla swoich wnukow raczej tego nie polecal-jak przyznal sam.....
    wazne jest tez by odzywiac sie lokalnie i sezonalnie-od czasu do czasu mozna oczywiscie zjesc cos egzotycznego...
    kazdy czlowiek jest inny i powinien sam wyprobowac co mu sluzy a co nie..

    OdpowiedzUsuń