niedziela, 15 grudnia 2013

Magnifique cuisine polonaise

    Z moich obserwacji wynika, że pracownicy gastronomii to często osoby z problemami emocjonalnymi, bezmyślne i mało kreatywne a do tego zastraszone. Tak na prawdę, trudno im się dziwić. Brak jest niestety dobrych wzorców i autorytetów. Standardy pracy również często są nie takie jak powinny. Nieszczęśliwy kucharz to nieszczęśliwe jedzenie. Ktoś mądry powiedział, że energia przygotowywania potraw przechodzi do żywności. Coś w tym jest. W kuchni trzeba wyzwolić się od lęku, tylko wtedy otwarty i wolny umysł będzie podpowiadał nam mądre rozwiązania, zdrowe dla kucharzy i konsumentów.
  Zatem będąc klientami krajowych restauracji często narażamy swoje zdrowie. W wielu lokalach potrawy są odgrzewane w kuchence mikrofalowej, zbyt przetworzone,  często wykonane z najtańszych produktów.  Która restauracja używa organicznych jajek? Znam jedną ;-)
   Często dajemy się ponieść manipulacji mediów i marketingu, automatycznie zamawiamy to co jest modne. Nie zwracamy uwagi na jakość jedzenia i wartość odżywczą. Czy warto za to płacić? Czy warto katować swoje jelita potrawą, która bardziej nam szkodzi niż pomaga? Chyba lepiej się przegłodzić. Odżywianie ma przecież tak ogromny wpływ na nasze życie. Nie dajmy sie nikomu manipulować.
   Czasami odwiedzam różne restauracje. Z perspektywy witarianina, fana kuchni surowej, kochającego soki warzywno-owocowe, zielone koktajle i sałatki, z przerażeniem obserwuję klasycznych kucharzy. Zahipnotyzowani aromatem smażenia i gotowania, pracują w transie. Pozbawieni  świadomości, kreują potrawy może sycące zmysły ale na pewno nie komórki ciała. Mało która polska restauracja gotuje w oparciu o organiczne warzywa sezonowe. Te z importu to nie jest dobry wybór. Nie wspieramy w ten sposób lokalnych rolników ekologicznych, a powinniśmy. Dajmy im szansę rozwijać się i uprawiać dla nas nowe gatunki organicznych warzyw i owoców. Bardzo chciałbym aby nowoczesna gastronomia  kładła nacisk nie tylko na smak lecz przede wszystkim na poprawność i prostotę procesu technologicznego, od zakupu towaru do podania klientowi. Procesu, który nie powinien mieć wiele wspólnego z klasycznie pojmowaną obróbką termiczną. Chodzi mi tutaj o unikanie wysokich temperatur tam gdzie nie są one konieczne. Jak wiemy proces gotowania zabija witaminy i enzymy, smażenie generuje szkodliwe dla zdrowia substancje. Oczywiście, że nie należy tutaj popadać w obsesję a jednak, ktoś musi przecierać nowe szlaki. Gastronomia cały czas się zmienia. W Polsce niestety bardzo powoli.
   I jeszcze jedna myśl. Przerośnięte ego szefa kuchni to nic dobrego ani dla jego własnego ani dla naszego zdrowia. Tak wielu źle skończyło. Szanujmy siebie, szanujmy współpracowników, szanujmy konsumentów. Dla szefa kuchni zdrowie klientów powinno być równie ważne jak kształt i smak kreowanych potraw. Dopiero wtedy poświęcenie ma sens. Dobrze kiedy ambicje idą w parze z prawdziwą troską o dobro klienta. Dlatego powinniśmy cały czas rozwijać się, śledzić wyniki badań naukowych, używać nowych technik, by kreować kuchnię prostą, lekką i naturalną czyli zdrową. Prawdopodobnie niewielu klientów polskich restauracji a jeszcze mniej kucharzy zrozumie wszystko o czym tutaj piszę. A jednak wkrótce może to uledz zmianie. Gusta, wiedza i oczekiwania ewoluują. Oby było tak nadal. Niech pożywienie będzie lekarstwem a lekarstwo pożywieniem.
Niebawem wrócę do tego tematu...




3 komentarze:

  1. Dziwne, że niemal każdy przeciętny człowiek ma swoje zdrowie w głębokim poważaniu. Niemal wszyscy tylko piwko, słodycze, białe pieczywo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kwestia manipulacji mediów, które propagują konsumpcjonizm. Niedoedukowany i zmanipulowany naród myśli, że jest tylko jeden model żywienia- słodyczowo-kotletowo-kanapkowy:-)

      Usuń