czwartek, 26 grudnia 2013

Święta, święta... i po świętach

   Gdybyśmy zebrali w jednym miejscu wszystkich najlepszych kucharzy świata i kazali im wyprodukować jedno jabłko, to na pewno by im się to nie udało. Podobnie byłoby z farmaceutami. Naszym celem powinno być tworzenie gastronomii prostej i naturalnej. Żywność przetworzona, pełna syntetycznych dodatków to nic dobrego, taka żywność uzależnia i zatruwa. Za dużo jest tego w polskich domach. Warto czytać skład na opakowaniach, czasami można się przerazić co jest dodawane do naszej żywności. Tak na prawdę ani dorośli ani dzieci nie potrzebują słodyczy w kolorowych papierkach. Wszechobecne  Fast Foody radzę omijać szerokim łukiem. Przekonałem się na sobie jak to wszystko szkodzi, kiedy regularnie byłem ich konsumentem w Wielkiej Brytanii. Surowe jedzenie natomiast odżywia, oczyszcza cały organizm z toksyn i leczy, pomaga pozbyć się nałogów i uzależnień. Czego więcej nam trzeba kiedy siadamy do stołu? Chyba tylko dobrego towarzystwa.
   Po co tak na prawdę jemy? Problemów nie da się rozwiązać łykając cukierki czy pijąc alkohol. Surowe owoce i warzywa są smaczne i na prawdę potrafią czynić cuda.  Zdrowie jest na wyciągnięcie ręki, znajduje się w sklepie z warzywami, w ogrodzie czy na działce. Trzeba tylko wykonać pewną pracę zanim nauczymy się kilku technik i metod. W mediach za mało jest przepisów na surowe potrawy.
   Drodzy Państwo. Kompromis miedzy smakiem a zdrowiem jest możliwy. Niewtajemniczonym spieszę donieść, że surowe potrawy smakują tak samo dobrze jak gotowane a często lepiej. Nieprzetworzona żywność przez to że daje nam zdrowie i dobre samopoczucie, może również wpływać na poprawę naszych relacji. Zdrowy, radosny człowiek jest otwarty i przyjacielski, nie ma ochoty na tworzenie konfliktów. Zatem czy powinniśmy jeść tylko surowe jedzenie? Niekoniecznie. Faktem jest jednak, że Polacy jedzą za mało surowych owoców i warzyw.  Warto mieć otwarty umysł, edukować się, być kreatywnym w kuchni i uczyć się nowych technik pamiętając, że to co organiczne i dzikie jest najlepsze oraz że im prościej gotujemy i jemy tym jesteśmy zdrowsi. Należy jednak pamiętać o tym aby dostarczać swojemu ciału wszystkich potrzebnych mu elementów. Daleki jestem obecnie od restrykcyjnego trzymania sie jakiegoś programu. Czasami jem po wegańsku a czasami nie, zawsze przestrzegając jednak moich ekologicznych zasad. To co jem zależy od sytuacji, celu i intuicji.
  Zatem Surowy Szef kontynuuje swoją krucjatę tworzenia i propagowania zdrowej kuchni, choć już nie wegański to nadal wielki fan świeżowyciskanych soków, zielonych koktajli i sałatek a także surowych deserów.
  Święta minęły szybko. To były moje trzecie święta po tym jak poznałem surową kuchnię. W tym roku było za mało na surowo. Mam okazję poczuć różnicę w samopoczuciu. Jak mawiał Pan Wołodyjowski- nic to.  
    Zobaczymy co przyniosą najbliższe dni i miesiące. Mam zamiar szybko skończyć moją książkę w której opisuję moje dietetyczne i kulinarne doświadczenia z surową kuchnią.
    
Dużo zdrowia!

5 komentarzy:

  1. Czekamy na książkę : ) Czy będzie gotowa na Wielkanoc ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę w powodzenia w przygotowywaniu książki z przepisami!!! Sam chętnie ją nabędę, żeby od czasu do czasu przygotować coś ekstra :D W sumie trzymanie się planów żywieniowych nie jest wg mnie najlepsze, bo to może przejąć kontrolę nad naszym życiem i w pewien sposób zniewolić Jednak przyznam, że sam miałem próby mięsne i jakoś się zbyt dobrze po nich nie czułem, więc jestem (jak wolę się określać) w pełni roślinny od końca września. Mięsa calkowicie nie wykluczam, ale pod uwagę biorę jedynie krótko gotowane lub surowe ryby, owoce morza lub bezkręgowce. Życzę dużo zdrowia i szczęścia w Nowym Roku 2014!!! :)

    OdpowiedzUsuń